Niemiła niespodzianka czekała na Sofie Isaksson, mieszkankę
Örebro (środkowa Szwecja), kiedy ta otwierała paczkę z liśćmi sałaty. Na
dnie opakowania siedziała... ropucha. Kobieta feralną paczkę kupiła
tydzień temu w jednym z supermarketów.
Kiedy kobieta, w tydzień po dokonaniu zakupu, wyciągnęła paczkę z sałatą z lodówki, nie mogła ukryć zdziwienia. - Na początku, myśląc, że to szczur, zaczęłam krzyczeć i upuściłam opakowanie. Zawołałam też swoją córkę, by przyszła i to zobaczyła – mówi kobieta.
Najpierw kobieta sądziła, że płaz jest martwy, ale kiedy szturchnęła go, ropucha poruszyła się. – Myślę, że była po prostu przemarznięta do kości – mówi.
Ted Stenshed, prezes firmy, która jest odpowiedzialna za dystrybucję sałaty mówi, że choć rzeczywiście stała się rzecz przykra, to jednak z drugiej strony, to dowodzi, że ich produkty rosną w naturalnym środowisku. - To nie jest powszechne, ale takie rzeczy się zdarzają – mówił.
Jako rekompensatę, kobieta otrzymała od firmy bony towarowe.
Nie napisano jeszcze komentarzy.Możesz być pierwszy...
Przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz
Prześlij komentarz