Niektóre historie są tragiczne ale świadczą tylko o ludzkiej głupocie i powinny być przestrogą dla innych !!


► Cztery osoby zostały ranne podczas ciągu dziwacznych wypadków. Sherry Moeller została ranna kamieniem w głowę. Tim Vegas miał uraz kręgosłupa i klatki piersiowej, ręki i twarzy. Bryan Corcoran miał rozległe rany cięte dziąseł. Natomiast Pamela Klesick straciła 2 palce prawej ręki, które zostały odgryzione. Jak to się stało?


Moeller odprowadzała męża, który szedł pierwszy raz do pracy i na pożegnanie, zamiast pocałunku, odsłoniła mu swoja pierś. "Nie wiem, dlaczego to zrobiłam", mówiła później. "Byłam bardzo blisko samochodu, więc myślałam, że nikt nie zauważy". Niestety, Vegas, kierowca taksówki, zauważył i stracił panowanie nad swoim samochodem, uderzając w róg budynku Kliniki Medycznej Johnsona. Klesick, technik dentystyczny, czyściła zęby Corcorana. Uderzenie taksówki w budynek spowodowało, że podskoczyła i rozcięła dziąsła Corcorana obrotowa tarcza czyszcząca. Corcoran w szoku zacisnął zęby i odgryzł palce Klesick. Rana Sherry Moeller powstała od kawałka muru, który urwał się od elewacji budynku kliniki.

Washington. Kerry Bingham od dłuższego czasu pił z przyjaciółmi, gdy ktoś zaproponował, żeby pójść na most Tacoma Narrow Bridge i skoczyć na linie (bungee). O 4:30 rano 10 mężczyzn poszło na most. Na miejscu okazało się, ze zapomnieli liny. Bingham zauważył zwój kabla w pobliżu. Jeden koniec kabla został przywiązany do jego stopy, drugi do barierki mostu. Bingham spadał 12 metrów, zanim kabel się naciągnął i urwał nogę na wysokości kolana. Bingham cudem przeżył upadek do lodowatej wody i został uratowany przez wędkarzy. Kawałka nogi nie odnaleziono.
 
34-letni Brytyjczyk o imieniu Martin uważał, ze nic tak nie intensyfikuje doznań erotycznych jak brak powietrza. Prosił wiec żonę, aby w decydującym momencie zatykała mu usta i nos. W końcu zapragnął seksu solo. Nałożył sobie na głowę plastikowa torbę, z której usunął powietrze za pomocą próżniowego odkurzacza. Kiedy znaleziono Martina, był już martwy i wciąż ściskał w dłoni pracujący odkurzacz.

W 1999 r. poważnym kandydatem do Nagrody Darwina był 29-letni Bryan z hrabstwa Okeechobee na Florydzie. Bryan zmuszał biciem swą żonę Stephanie, by tańczyła nago w pantoflach na wysokich obcasach i miażdżyła nimi króliki i myszy. Później wpadł na inny pomyśl, by pobudzić swe otępiałe zmysły. Wykopał w ziemi dół, położył się w nim, przykrył deska i nakazał żonie: "Teraz przejedziesz po mnie samochodem". Sterroryzowana kobieta spełniła polecenie. Lewe koło pojazdu zmiażdżyło perwersyjnego junaka. Stephanie skazana została na dwa lata z zawieszeniem za nieumyślne spowodowanie śmierci małżonka.

W 2000 r. pewien Amerykanin z Denver zakradł się na strusią farmę, zapragnął bowiem zatańczyć z największym ptakiem świata. Przy powolnych pląsach struś zachowywał się cierpliwie, zdenerwował się dopiero, gdy intruz zaczął tańczyć rock and rolla. Ptak zaszarżował, a za nim inne strusie. Tancerz z połamanymi zebrami trafił do szpitala, ale cudem przeżył, w związku z tym nie zasłużył na Nagrodę Darwina, lecz tylko na Zaszczytna Wzmiankę. 



Życie stracił natomiast 90-letni David z Arkansas, który zapragnął zdobyć darmowe strusie pióro. Jak było do przewidzenia, ciągnięty za ogon struś-samiec kopnął człowieka.

(Nagrodzona Darwinem w 1998 roku) 16 kwietnia 1997 roku, Tajlandia. Japan Times: "Rzad musi ukrócić modę na "pompowanie"!" Artykuł pod takim tytułem pojawił się po tym, jak szczątki 13-letniego Charnchai Puanmuangpak zostały przewiezione do szpitala. Charnchai używał niewielkiej pompki (której koniec wsuwał sobie do odbytu i pompował powietrze), ale to go już przestało bawić. Wraz z kolegami postanowił spróbować kompresora na stacji benzynowej. Pod osłona nocy, nie podejrzewając mocy kompresora, wsunął rurkę do odbytu i włączył urządzenie. Zginał (a właściwie zniknął) natychmiast, świadkowie są nadal w szoku. "Wciąż nie znaleźliśmy wszystkich jego części", powiedział wysoki urzędnik policji. "Gdy taka ilość powietrza zadziałała z gazami w jego organizmie, Charnchai po prostu eksplodował. To wyglądało jak bomba lub coś w tym rodzaju".



Także w 2000 r. nie zabrakło przykładów zgubnej głupoty. Pierwszym milenijnym kandydatem do Nagrody Darwina został 26-letni absolwent renomowanego uniwersytetu w Stanford, pracujący w kalifornijskiej Dolinie Krzemowej, utalentowany komputerowiec o imieniu Tod. Na krótko przed północą 31 grudnia 1999 r. Tod wszedł na neon na dachu paryskiego hotelu "Las Vegas" i machał do zgromadzonego na ulicach tłumu. Kiedy wybiła północ Tod tak uradował się z nadejścia Nowego Roku, ze strącił równowagę, runął na przewody dostarczające prąd do świątecznego oświetlenia ulic i sam zaświecił jak fajerwerk. Ludzie wdrapywali się potem na latarnie, by lepiej widzieć zaplatane w drutach zwłoki. Wychodząc w sylwestrowy wieczór, Tod zapewnił swych przyjaciół: "Znacie mnie, zawsze jestem ostrożny". Wykształcenie, jak widać, nie chroni przed głupotą. 


Kandydatów do Nagrody Darwina 2000 było wielu. Ostatecznie wyróżnienie otrzymał Peter, 52-letni właściciel szkoły obsługi maszyn w Perth w Australii. Peter zamierzał nakręcić film wideo pt. "Jak prawidłowo prowadzić podnośnikowy wózek widłowy". W pewnym momencie niefortunny kierowca wypadł z kabiny i został zmiażdżony przez koła. Dochodzenie wykazało, ze Peter złamał wszystkie przepisy - jechał za szybko, po nierównym terenie i nie zapiął pasa bezpieczeństwa. Pechowy Australijczyk nakręcił najbardziej przekonywające (a zarazem ostatnie) wideo szkoleniowe w swoim życiu.

Równorzędna Nagroda Darwina przypadła Amerykaninowi z Denver o imieniu Andrew, który oskarżył swego dziesięcioletniego syna o potajemne spałaszowanie porcji lodów. Doszło do kłótni, podczas której rozsierdzony ojciec wcisnął chłopcu w dłoń 15-centymetrowy nóż kuchenny, krzycząc: "Zabij mnie, jeśli mnie tak nienawidzisz!". Chłopiec upuścił nórz , lecz tatuś podniósł ostre narzędzie i wręczył synowi jeszcze raz. Tym razem dziesięciolatek wykonał polecenie i to bardzo skrupulatnie. Konając w szpitalu, Andrew zdążył jeszcze powiedzieć: "Nie spodziewałem się, ze ten dzieciak to zrobi".


  Drugie miejsce, czyli Wyróżnienie Darwina zdobył 19-letni Rasheed z Teksasu, który zagrał przed przyjaciółmi w rosyjska ruletkę za pomocą półautomatycznego pistoletu. Młody głupiec nie wiedział, ze półautomatyczna bron, w przeciwieństwie do rewolweru, zawsze znajdzie kule. Jego szanse na wygranie w rosyjska ruletkę wynosiły zero.
 

Wyróżniony został również Filipinczyk imieniem Augusto, który, grożąc granatem ręcznym, uprowadził samolot lecący z Davao do Manili. Zrabował współpasażerom równowartość 25 tys. dolarów, odbezpieczył granat, wrzucił zawleczkę do kabiny i wyskoczył na spadochronie domowej roboty. Spadochron nie zdołał zahamować lotu ku ziemi, zresztą Augusto wciąż ściskał odbezpieczony granat. Policja znalazła później na ziemi dwie dłonie. Tyle tylko pozostało z niefortunnego porywacza. 


52-letni niemiecki turysta postanowił zrobić sobie oryginalne zdjęcia w malowniczym mieście Rothenburg. Ustawił kamerę na trójnogu, rozebrał się do naga i usiadł na miejskim murze obronnym na sześć metrów wysokim. Policja, która odtworzyła film z kamery, zobaczyła później, jak nieszczęsny nagus traci równowagę i spada z muru jak kamień. 


W Elyria, Ohio, w październiku 1997, Martyn Eskins, chcąc oczyścić piwnice z pajęczyn za pomocą pochodni, poniósł śmierć w pożarze, który doszczętnie strawił 2-piętrowy dom. 


Sylvester Briddell Jr., lat 26, zginał w lutym 1997 w Selbywille, DE, gdy wygrał zakład z przyjaciółmi, którzy twierdzili, że nie jest w stanie włożyć lufę rewolweru z 4 kulami do ust, zakręcić magazynkiem i pociągnąć za spust.


W lutym 1997 Daniel Kolta, lat 27 i Randy Taylor, lat 33, zakończyli zabawę w tchórza remisem, ginąc w zderzeniu czołowym w swoich pługach śniegowych.

Francuz, Jacques LeFevier postanowił popełnić samobójstwo. Aby mieć pewność, że próba samobójcza się powiedzie stanął na urwisku i przywiązał kamień do szyi. Następnie wypił truciznę i podpalił swoje ubranie. Próbował nawet zastrzelić się podczas skoku, ale kula chybiła przecinając linę z kamieniem. Woda morska, do której wpadł niedoszły samobójca, ugasiła ogień, a zalewając usta, spowodowała wymioty, które usunęły truciznę z żołądka. Jacques został wyciągnięty z wody przez rybaków i odwieziony do szpitala, gdzie zmarł z powodu wychłodzenia organizmu. 

K.C. Barker przypadkowo postrzelił się, kiedy obudzony przez dzwoniący telefon, stojący obok łóżka, sięgnął po niego, a zamiast aparatu pomyłkowo chwycił rewolwer, który wystrzelił po przyłożeniu go do ucha. 



La Grange, Georgia. Prawnik Antonio Mendoza został wypisany ze szpitala po usunięciu telefonu komórkowego z odbytu. "Mój pies roznosi różne rzeczy po całym domu. Musiał widocznie zanieść telefon do kabiny prysznicowej. Poślizgnąłem się na kafelku, potknąłem się o psa i usiadłem na telefonie". Usunięcie było o tyle trudne (trwało ponad 3 godziny), ze wewnątrz ciała Mendozy telefon się otworzył. "Podczas zabiegu Mendoza trzymał się naprawdę bohatersko", powiedział dr Dennis Crobe. "Tony cały czas opowiadał dowcipy i wyglądało na to, ze jest nawet zadowolony. Trzy razy podczas zabiegu dzwonił telefon i za każdym razem Tony żartował, aż się pokładaliśmy ze śmiechu". 


Pewien Brytyjczyk z Norwich uznał, ze musi skoczyć ze wszystkich mostów w mieście. Kilkakrotnie powstrzymywany przez policje konsekwentnie realizował swój plan. Ostatni skok oddal z wysokości około 20 m do wody na metr głębokiej. 


Grupa Australijczyków wybrała się na polowanie na kaczki na jeziorze Cairn Curran Reservoir pod Castlemaine. Na czele łowców stal George z Melbourne, dysponujący lekka, tania aluminiowa łódka, zdolna zabrać najwyżej 3 osoby. Do korabia weszło jednak pięciu mężczyzn, którzy załadowali także sześć strzelb i trzy skrzynki z amunicja po 25 kg każda. Zabrakło natomiast miejsca na kamizelki ratunkowe. Myśliwi mieli natomiast na sobie wysokie buty nieprzemakalne, w których nawet mistrz olimpijski by utonął. George po raz pierwszy zabrał ze sobą na polowanie 7-letniego syna, by "pokazać chłopakowi męska przygodę". W odległości 300 m od brzegu przeciążona lodź wywróciła się. Łowiący w pobliżu wędkarze zdołali ocalić trzech myśliwych. George, jego przyjaciel oraz dziecko, które przecież w niczym nie zawiniło, zginęli. 

29-letnia Andrea z Nevady postanowiła okiełznać arabskiego ogiera, którego wygrała na loterii. Okręciła się wiec w pasie lina, która obwiązała wokół głowy rumaka. Oczywiście, koń zaczął szaleć, zbił kobietę z nóg i pociągnął za sobą. Na pomoc pośpieszył ojciec Andrei, ale zamiast zastrzelić zwierze, zaczął gonić je z psami. Atakowany przez psy rumak ciągnął dziewczynę przez 10 miut. Zdaniem wielu internautów, ojciec - przez swa głupotę - zasłużył, by podzielić nagrodę z martwa córka. 



W 1999 roku wśród nominowanych znalazł się Amerykanin hodujący 5-metrowego pytona birmańskiego. Waz-dusiciel tych rozmiarów jest silniejszy od każdej ludzkiej istoty. Pewnego dnia pyton niespodziewanie chwycił zębami głaszczącą go dłoń i zaczął ją pożerać, jednocześnie oplótł swego pana śmiertelnym uściskiem. Żona zaatakowanego nie odważyła się ugodzić gada nożem, wezwała tylko policje. Funkcjonariusze przybyli za późno. "Mamy nadzieje ze ofiara zdążyła jeszcze swym wolnym ramieniem stłuc żonę na kwaśne jabłko", czytamy w komentarzu.


Nagrodę w tym samym roku otrzymali również Kambodźańczycy z prowincji Svay Rieng, którzy w barze poszukiwali dreszczyku emocji, skacząc na potężna minę przeciwczołgowa. "Ich żony nie znalazły później w kraterze po eksplozji nawet kawałeczka mięsa", relacjonowali świadkowie. 


W Nowy Rok 38-letni Adrian, doktorant z Kanady, postanowił popisać się przed kolegami, płynąc pod lodem od jednej przerębli do drugiej w lodowatej wodzie jeziora Kingsmere. Przeręble dzieliły zaledwie 2 metry, woda była głęboka tylko do pasa, a jednak Adrian zanurzył się w jednym z otworów i już się nie pokazał. Zapewne nie oglądał filmu "Titanic", wiedziałby bowiem, ze hipotermia zabija. Finowie, specjaliści od takich zimowych wyczynów, mówili później, że pływak pod lodowa tafla nie ma w nocy szans na odnalezienie przerębli. Druhowie Adriana rzucili się na ratunek, włączyli wszystkie światła samochodu, by wskazać mu drogę - na próżno. Zamarznięte ciało wydobyli dopiero nazajutrz strażacy. 


Bardzo często to seks sprawia, ze ludzie trąca resztki rozsądku. Być może 27-letni Germano i 20-letnia Francesca z włoskiego miasta Chieti nie mogli spełnić swej miłości w domu z uwagi na sprzeciw rodziców uważających, ze młodzi powinni poczekać do ślubu. Czy jednak musieli figlować w małym samochodzie, rozpędzonym do 130 km/h? Germano w ekstazie stracił kontrole nad pojazdem. Auto wypadło z szosy. Policja wydobyła z poskręcanego wraku prawie nagie ciała pechowych kochanków. 


Także zbyt frywolne rozrywki mogą mięć opłakane skutki. Dwóch zamroczonych alkoholem 47-latków z Kentucky postanowiło zabawić się w Wilhelma Tella, który przeszył strzała z kuszy jabłko na głowie swego syna. "Larry postawił sobie na głowę puszkę piwa i krzyknął do swego druha, Silasa: "Strzelaj!". Silas wypalił z dubeltówki, ale nie był Wilhelmem Tellem i trafił Larry'ego w środek czoła. Szkoda, byli przecież najlepszymi przyjaciółmi", opowiadał później szeryf, Harold Harbin.


Iracki terrorysta Khay Rahnajet, nie nakleił wystarczającej ilości znaczków na liście-bombie i powróciła ona do niego oznaczona "zwrócić nadawcy". Otworzył list i wyleciał w powietrze. Podobna historia przydarzyła się kolumbijskiemu terroryście - Fernando Varro, który wysłał paczkę z bomba do ambasady USA. Na przesyłce zapomniał jednak nakleić znaczka, więc poczta zwróciła ja nadawcy. Varro otworzył pakunek i wyleciał w powietrze.



We wrześniu 1998 w Detroit, 41-letni mężczyzna utknął i utonął, gdy przecisnął głowę przez 36-centymetrowy otwór kanału ściekowego, żeby wyciągnąć kluczyki od samochodu. 


Buxton, Polnocna Karolina: Mężczyzna zginał na plaży, gdy obsypała się 2,5-metrowej głębokości jama, którą wykopał. Wg zeznań świadków, 21-letni Daniel Jones wykopał dziurę dla zabawy lub w celu ochrony przed wiatrem i siedział w niej na leżaku. Jama się obsypała i nakryła go 1.5 metrowa warstwa piachu. Świadkowie próbowali go ratować, ale im się to nie udało. Ratownikom przy pomocy ciężkiego sprzętu udało się to po godzinie. Daniel Jones zmarł w szpitalu.

Bremerton, Washington. Christoper Coulter podczas uniesień miłosnych z żona zaproponował, ze nasmaruje masłem czekoladowym swojego penisa i da Rudiemu, ich Irlandzkiemu Seterowi do oblizania. Niestety, Rudy stracił panowanie i odgryzł penisa. Żona Christopera, starając się odgonić psa, rzuciła w niego butelka z perfumami, które się wylały na psa i właściciela. Kiedy żona niosła nieprzytomnego Christopera do samochodu, przewróciła się dwa razy, skręcając nadgarstek i łamiąc rękę w łokciu. Penis Christopera został ulokowany w woreczku z lodem. "Christoper miał duże szczęście", powiedział lekarz po 8-godzinnej skomplikowanej operacji przyszywania. "Mocny alkohol, zawarty w perfumach, zdezynfekował ranę. Same ugryzienia, spowodowane przez psa, nie były rozległe. Mam nadzieję, że teraz pan Coulter będzie wiedział, gdzie wsadzać swoje kończyny". Waszyngtońske Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami nie zamierza uśpić psa.



Nie napisano jeszcze komentarzy.Możesz być pierwszy...
Przyłącz się do dyskusji i dodaj nowy komentarz